• La Laguna
Miasteczko noszące dumną nazwę San Cristobal de la Laguna jest kwintesencją kanaryjskiego stylu, wdzięku i atmosfery, tym lepszej, że jest to ośrodek uniwersytecki. Jego starówka została w 1999 r. wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Miasteczko cieszy się sławą najbardziej mokrego na Teneryfie – jest tu deszczowo nawet wtedy, jeżeli kilka kilometrów dalej świeci słońce.
• Parque Nacional de Teide
To chyba najczęściej, po plaży w Los Cristianos, odwiedzane miejsce na wyspie, jednak tłoczno jest wyłącznie tam, gdzie można dojechać samochodem – mało który turysta decyduje się na pieszą wycieczkę w głąb parku, gdzie można zobaczyć różne kolory (od czarnych, przez czerwone, żółte do zielonych) i typy lawy. Park zmienia się zależnie od pory roku – późną wiosną wybucha prawdziwą feerią barw, w lecie wydaje się wypaloną pustynią, a w zimie pokrywa śnieżną powłoką.
• Guimar
Ładne białe miasteczko z kościołem, wdzięcznym placykiem i tradycyjną zabudową, jednak nie z tego powodu jest popularne wśród turystów. Większość osób przyjeżdża tu po to, żeby zobaczyć… piramidy. Kto spodziewa się piramid w stylu egipskim, będzie zawiedziony -budowle z Guimar przypominają te wznoszone w Peru i Meksyku. Sześć schodkowych budowli o prostokątnej podstawie spędzało sen z powiek wielu archeologom, którzy początkowo twierdzili, że są to zaledwie stosy kamieni układane przez rolników.
Teneryfa to równocześnie najsłynniejsza i najmniej poznana ze wszystkich wysp archipelagu, która zyskała sławę plażowiska Europy, idealnego dla szukających słońca i całonocnych imprez. Ze względu na tę „łatkę” podróżnicy często omijają ją szerokim lukiem, a to jest błąd. Wyspa ma do zaoferowania dużo więcej niż turystyczne kurorty Playa de las Americas y Los Cristianos. Wystarczy przypomnieć, że to właśnie tutaj, a nie w Pirenejach, wyrasta najwyższy szczyt Hiszpanii, mierzący 3718 m n.p.m. wulkan Teide; są także piękne masywy górskie Teno i Anaga, spowite mgłą trzeciorzędowe lasy wawrzynowe, pola lawy czy prawdziwie kanaryjskie miasteczka, takie jak La Laguna, La Orotava czy Garachico. Zawsze słoneczne południe wyspy to faktycznie raczej domena plażowiczów, jednak są miejsca, w których trudno spotkać żywego ducha i gdzie przyroda wygrała z masową turystyką.
Jednym słowem: Teneryfa jest na tyle duża, aby pomieścić tak wczasowiczów, jak i podróżujących z plecakami, zostawiając wystarczająco dużo przestrzeni dla mieszkańców wyspy.
Teneryfa ujrzała światło dzienne jakieś 7 mln lat temu, kiedy z morza wynurzyły się trzy wyspy Anaga, Teno i Adeje, połączone 4 mln lat później przez Edificio Canadas, które wzniosło się na ponad 6000 m n.p.m. 200 tys. lat temu zapadło się, tworząc potężną kalderę, w której środku wyrósł potężny wulkan Teide – najbardziej rozpoznawalny symbol Teneryfy.
Hiszpanie rozpoczęli konkwistę wyspy w 1494 r., jednak zaciekły opór (iuanczów udało im się złamać dopiero po dwóch latach, w słynnej drugiej bitwie pod Acentejo. Guanczowie zostali wymordowani lub wywiezieni do Europy jako niewolnicy, a garstka ocalałych przy życiu szybko się zasymilowała. Tymczasem Hiszpanie na dobre zadomowili się na wyspie, zakładając jej nową stolicę, La Lagunę, w 1496 r.
Pod hiszpańskim panowaniem wyspa rozkwitła jako jedno z najważniejszych miejsc postojowych w drodze z i do Ameryki Południowej. Z portów Teneryfy eksportowano na ogromną skalę cukier trzcinowy oraz karminę (naturalny barwnik pozyskiwany z mszyc żyjących na opuncji figowej). Czasy prosperity wiązały się także z licznymi najazdami pirackimi oraz ze słynnym już nieudanym atakiem brytyjskiego generała Horatio Nelsona na Santa Cruz de Tenerife (stracił w nim prawe ramię).
Sytuacja na Teneryfie zaczęła się pogarszać wraz ze spadkiem zainteresowania karminą, co jeszcze się pogłębiło, kiedy władzę w Hiszpanii objął generał Franco, który stacjonował na wyspie przez pół roku przed rozpoczęciem wojny domowej (II-VII 1936 r.). W latach 50. XX w. sytuacja stała się tak dramatyczna, że wiele osób zdecydowało się na nielegalną emigrację na Kubę i do Wenezueli. W ciągu ostatnich lat emigranci i ich potomkowie zaczęli masowo wracać na Teneryfę, gdzie dzięki turystyce żyje się dostatnio. Dodaje to wyspie szczególnego, latynoskiego uroku i klimatu, który widać w muzyce, jedzeniu i przede wszystkim zachowaniu tinerfenos.
Aby ratować sytuację, Franco postanowił stworzyć na wyspach raj dla turystów. W początkowym okresie turystyka była skupiona głównie wokół Puerto de la Cruz, jednak z biegiem czasu ruch turystyczny powoli zaczął się przenosić do bardziej słonecznej południowej części wyspy, którą obecnie rokrocznie odwiedza ok. 10 mln turystów z całego świata.
Cześć mam pytanko gdzie zostało zrobione to pierwsze zdjęcie nad opisem?pozdrawiam.